Toyota C-HR debiute w Genewie

W rywalizacji o względy europejskich klientów taki model na pewno przyda się Toyocie. Firma zapowiada wersję hybrydową oraz napędzaną małym silnikiem 1.2 Turbo – znanym z nowego Aurisa.

Przed dziennikarzami i szeroką publicznością, która przyjdzie odwiedzić marcowe targi w Genewie, zaprezentuje się model Toyota C-HR. Będzie to auto w ostatecznej wersji produkcyjnej. Wersji, która według zapewnień producenta zachowała główne cechy samochodów koncepcyjnych z salonu Paryż 2014 oraz IAA Frankfurt 2015.




Trzeba przyznać, że stylistyka nadwozia C-HR jest bardzo odważna. Projektanci chcieli uzyskać efekt kontrastu między smukłą linią kabiny a'la coupe oraz masywną dolną częścią nadwozia, dzięki której samochód sprawia wrażenie mocno "stojącego" na kołach. Karoserii C-HR nie brakuje wyraźnych linii i przetłoczeń. Niektórym może nawet przypominać najnowsze kreacje spod znaku siostrzanej marki Lexus.

Hybryda z Priusa IV
W gamie crossovera Toyoty ważne miejsce zajmie wersja hybrydowa o mocy 122 koni. Według danych fabrycznych, średnia emisja dwutlenku węgla nie przekracza w tym wypadku poziomu 90 g/km.




C-HR hybrydowy układ napędowy dzieli z nowym Priusem. Sprawność cieplna silnika benzynowego została podniesiona do aż 40%. Zadbano też o zmniejszenie wagi i wymiarów innych komponentów systemu hybrydowego, a także o ich optymalne rozmieszczenie, co dodatkowo przyczyniło się do obniżenia środka ciężkości samochodu.




Turbo z nowego Aurisa
Toyota C-HR będzie też dostępna z silnikiem 1.2 Turbo o mocy 116 KM. To motor, który zadebiutował w Aurisie przy okazji niedawnego liftingu. Dla klientów przygotowano do wyboru 6-biegową ręczną skrzynię biegów lub bezstopniową przekładnię CVT, zaprojektowaną pod kątem szybkości reagowania.

Na niektórych rynkach będzie również dostępny model Toyota C-HR z silnikiem 2-litrowym, oferowany wyłącznie ze skrzynią CVT.