Rower zamiast koła zapasowego!

Na tegorocznym salonie Auto China 2010 producent Volkswagena zaprezentował nietypowy rower.

Rower ten charakteryzuje się ergonomicznym kształtem, dzięki któremu można go wygodnie schować w bagażniku. Istotne jest to, że jest on napędzany silnikiem elektrycznym, który pozwala na osiągniecie prędkości 20k/h i przejechanie około 20 km. W chwili obecnej jest to prototyp, ale być może w przyszłości pojawi się on w masowej produkcji.




Zastanawiasz się po co komu taki rower? Wyobraź sobie teraz jeden z tych dni, gdy nic się nie udaje i wszystko idzie pod górkę. Zaspałaś w dniu ważnego spotkania, na spódnicę wylałaś kawę, przy wejściu do biura stwierdziłaś, że poszło ci właśnie oczko, mąż zadzwonił, że teściowa dzisiaj nie może zostać z dzieckiem, przy twoim biurku siedział rozłoszczony szef… Na pewno przynajmniej jedna z tych przeżyć doświadczyłaś. Załóżmy zatem inny scenariusz: jesteś w drodze poza miastem, łapiesz gumę, komórka się właśnie rozładowała, w ciągu kilkunastu minut nie przejeżdża obok żaden samochód, a ty nie możesz poluzować śrub… I co wtedy? Torebka na ramię, siadasz na rower i w drogę. W promieniu 20 km na pewno znajdzie się ktoś, kto przyjdzie Ci z pomocą.

Muszę przyznać, że w aucie raz złapałam gumę, gdy byłam rok temu u znajomych pod Warszawą. Wypakowałam niezbędny zestaw narzędzi. I nie zdążyłam zrobić nic więcej, gdyż dwóch miłych panów w garniturach zaoferowało ochoczo swoją pomoc. Dodam jeszcze, że teoretycznie wiem jak wymienić koło w samochodzie, ale zdecydowanie wolę pozostawić tę kwestię mężczyznom. A ty, Droga Czytelniczko?