Na Polskich drogach bezpieczniej - przez fotoradary?

Do chwalenia się wszyscy chętni. We wtorek po posiedzeniu rządu na konferencji prasowej minister transportu Sławomir Nowak odtrąbił sukces - wszystkie dane wskazują na to, że względem ubiegłego roku zmniejszyła się liczba wypadków oraz liczba zabitych na drogach.

Warto dodać, że jeszcze do niedawna zajmowaliśmy ostatnie, najgorsze miejsce w Unii Europejskiej pod względem liczby śmiertelnych wypadków. Średnia europejska to 60 natomiast w Polsce to 93. W pierwszym półroczu tego roku na drogach doszło do 14,2 tys. wypadków, to o 2,4 tys. mniej niż w analogicznym okresie 2012 roku. Przez pierwsze sześć miesięcy tego roku w wypadkach drogowych zginęło 1264 osoby, w pierwszej połowie 2012 r. - 1572.




Mniejsza liczba wypadków, to zatrzymanie w kasie państwa 1,27 mld zł, które zostałyby wykorzystane do działań policji, służb ratunkowych, czy sądów. Minister Nowak przyznaje, że efekt przynoszą fotoradary, kierowcy ściągają nogę z gazu. Nie bez znaczenia jest również rosnąca (powoli bo powoli) liczba nowych dróg ekspresowych i autostrad. Oświadczenie podzieliło internatów, jedni twierdzą że to propaganda mająca ratować spadające słupki w sondażach PO a inni przyklaskują i mówią, że fotoradarów boją się tylko drogowi mordercy. W którym obozie jesteście? A może macie jeszcze inną opinie na ten temat?