Mercedes G500 Mansory - niebieska szafa gdańska

Mansory. Wystarcza jedno słowo aby przed oczami mieć projekt absurdalny, pstrokaty i tak kiczowaty, że aż piękny. To tuner z gatunku kochaj albo rzuć. Bez kompromisów, bez bylejakości. Dostarcza swoim obserwatorom powodów do dyskusji. Nad czym będziemy debatować tym razem? 

Z zakładu w Brand wyjeżdża Mansory G500 4x4². Pierwsze co rzuca się w oczy to zdecydowanie kolor nadwozia - majtkowy/pościelowy błękit. To całkiem niezły kontrast dla przesyconej komponentami z włókna węglowego surowej i mocnej skorupy auta. Wewnątrz kontynuacja niebieskiego motywu, na szczęście w wersji nieco bardziej oszczędnej. Mansory przystopował z kolorem, ale w zamian dorzucił nieco włókna węglowego i ręcznie pikowaną tapicerkę. 




Nowe zderzaki, nadkola, listwy czy obręczę są istotne, ale zawsze to co najważniejsze ukryte jest pod maską. Tuner zdecydował się na dość zachowawcze jak na swoje możliwości modyfikacje. Przeprogramowanie ECU poskutkowało dodatkową mocą w postaci 63 KM. Łącznie klasa G ma ich teraz 480 KM.